Listy od moich fanów
Od Basi
# 22. grudnia 2012, 19:20
Witam,
Dziękuję. Płytki doszły. Istotnie saksofonista – talent
Oczywiście słuchałam po północy Jedynki. Wspaniale opowiadasz, można słuchać bez końca….
Od Mariusza
# 21. grudnia 2012, 21:02
Witam serdecznie
Właśnie dzisiaj otrzymałem w prezencie od Magdy i Krzysztofa płyty ,które dotarły od Pana.
Pewnie będzie Pan kojarzył- były dla mnie- Mariusza na 16 grudnia urodzinowe:)
Od Carol
# 18. grudnia 2012, 13:29
Krzysztofie.
Nocny list wreszcie dotarł.
Puścili December w Koncercie życzeń ? Bo nie słuchałam pierwszej połowy? W samochodzie mam Trójkę , bo Jedynka nie odbiera , i tam czasami leci coś fajnego. Fakt , nie za często , ale jednak. Wczoraj było cos ciekawego- Stop the time- D…. Project, zapomniałam. Gitara…
Piękny list od Elżbiety
# 8. listopada 2012, 23:31
Serdecznie witam Krzysztofie!
Ucieszył mnie i to bardzo Twój niespodziewany sms. Miłe, że gdzieś, ktoś czasem o kimś pamięta. Dziękuję Ci za to z całego serca.Odpowiem zaraz na wszystkie Twoje pytania, ale pozwól, że w odpowiedzi na nie zmienię trochę kolejność.Uważam, że temat Twojej mamy jest tu najważniejszy. W sms-ie był ostatni.
- Czytaj dalej...Od Krisa
# 15. października 2012, 14:50
Witam Pana Panie Krzysztofie
Spotkałem Pana dwa razy. Faktoria Kazimierz.
Ja zakochany , ze swoją małą czarnulką…
List Jesieni 2012 - od Jacka Zalewskiego
# 10. października 2012, 12:57
Na ekranie telewizora oglądam manifestujące w Warszawie tłumy “szczerze ufających Jemu”. Maszerujących “przeciw” i “ w obronie”. Powracają wspomnienia – chwile z czasów chwalebnych sierpniowych dni 1980 roku. Niesiony wiatrem swobody i duchem wolności uczestniczyłem w teatrze zdarzeń, w którym role były jasno określone. Była Polska i był lud. Były dyspozycyjno – ustawkowe media, nawet sufler był znany. I byli ci, którzy “pospolitą rzeczą władali, a ludzką sprawiedliwość w ręku trzymali”. Synowie władzy przyniesionej na bagnetach, nietykalni, z niczym nieuzasadnionym uśmieszkiem wyższości i gębami pełnymi frazesów, że nie dopuścimy do podpalenia Polski, że wywrotowcom, chcącym siłą obalić ustrój mówimy “nie”, że nie pozwolimy zmarnować dorobku, itd. Nie czytałem właściwie ulotek a także wielu innych “wywrotowych” dokumentów autorstwa “nienawistnych frustratów i oszołomów. Nie miałem czasu, a zresztą… wszystko było jasne…
- Czytaj dalej...Od Krzysztofa Kossobudzkiego
# 14. sierpnia 2012, 13:11
Szanowny Panie
Dwa dni temu przeczytałem wywiad z Pana Tatą gdzie dużo uwagi poświęcił historii tenisa. Od moich rodziców dowiedziałem się, że mój dziadek – Kazimierz Kossobudzki – przed wojną zdobył mistrzostwo (lub wicemistrzostwo) Warszawy (z tego co wiem grał w Legii). - Czytaj dalej...Od Patrycji
# 14. sierpnia 2012, 13:09
Witam Panie Krzysztofie,
Jakim jest Pan szczęściarzem będąc w Kazimierzu…
Od czasu kiedy spotkaliśmy się na ryneczku minęło sporo czasu.
Zdążyliśmy nacieszyć się wakacyjną chwilą toskańskiej prowincji i wróciliśmy (jak Pan pisał) do “betonowej pustyni”.
Toskania piękna, ale nie “nasza”.
Cudownie było snuć się uliczkami, gdzie dawniej stąpali najwybitniejsi artyści – Michał Anioł, Leonadro da Vinci, Dante czy Botticielli.
Rzeźby, architektura, świątynie zapierały dech w piersiach.
List od Leonarda
# 19. lipca 2012, 09:27
No tak. Nie wiedziałem, że trzeba trochę pomyśleć, aby przekopiować z
“Kontakt” Twój adres internetowy..
Teraz słucham “Stare buty Van Gogha” w wykonaniu Meca. Niesamowity kawałek. Świetnie nagrane. Trzymasz klasę. Ja już nie przyjadę do Polski. To nie dla mnie Polska.
Od Lucyny
# 26. kwietnia 2012, 10:14
Witam!
Właśnie skończyłam czytać Pana książkę.Porywająca i do głębi poruszajca lektura.Nie jeden raz łza zakręciła mi się w oku (opis Pana pożegnania z Matką, pogrzebu Marka Grechuty,los Pańskiego przyjaciela Ryszarda Snarskiego,napis nad zdjęciem Pana z Agnieszką Osiecką i jeszcz wiele innych fragmentów, które mnie wzruszyły…