Listy od moich fanów
List od Jacka ·
Krzysztofie,
przeczytałem z ciekawością Twój wywiad z panem Leszkiem Długoszem. Oczywiście interesujący, a głownie.. po prostu… rozmawia 2. Panów z klasą. Miedzy linijkami, na stronach “WS” przebija się żal, że wszystko… schodzi na psy. Pamiętam, słuchając kiedyś piosenki na festiwalu w Kołobrzegu.. “ Baba w wojsku się nie nada ? Z babą można w czołgu i na bal” myślałem, że już gorzej być nie może. Człowiek się jednak całe życie uczy.
Krzysztofie,
od pana L.D. otrzymałem przemiły mail. “Kilka numerów ”wS’’ wstecz” ów zamieścił w swoim felietonie mój ukochany wiersz J. Kochanowskiego “Na dom w Czarnolesie”. Napisałem do Autora mail, w którym zamieściłem zawarte w moim fotoalbumie, opracowanym na 90-lecie mojej Mamy zdjęcie dworu z widniejącym obok waśnie tym wierszem. Nie mając oczywiście adresu mailowego do pana L. poprosiłem Redakcję “WS”, by mail przekazała Adresatowi. Cóż, pracują w wiadomej Redakcji nie tylko patrioci, ale także bardzo uczynni ludzie.
Odpowiedziałem p. Długoszowi serdecznie, ożywiając niejako zdjęcie dworu jego mieszkańcami. Piękne zdjęcie Dziadków ze swoimi…. “Urszulkami” . Mam nadzieje .. mail nie trafił do spamu i sprawił panu Długoszowi radość. W każdym razie prośba : przy okazji proszę przekaż pana Długoszowi ode mnie serdeczne pozdrowienia i wyrazy szacunku.
Krzysztofie,
w swoistym CV na końcu wywiadu akurat pominąłeś piosenkę “”Kwiecista, zwiewna ta sukienka”. A ona akurat niezmiennie kojarzy mi się z … Krakowem. Otóż…. prawie dokładnie pół wieku temu pojechałem do Krakowa na wycieczkę z “podstawówki”. Pierwszy raz tak daleko … na południe. Poznań żegnał nas szaroburym zmierzchem, z wszędobylskim błotem pośniegowym na drogach.
Po przyjeździe na dworzec PKP idąc do hotelu ( chyba “Dom Turysty” ) oniemiałem i się w Krakowie… zakochałem. Ciepło, planty zielone, pełno studentów….. I… ONA !!!! Na pewno studentka, ucharakteryzowana na “Bardotkę”. Długie włosy blond, długie nogi, duże okulary, jakis kusy kożuszek i ta zwiewna sukienka mini. Tyle lat temu… “popatrz, wszystko to pamiętam”.
Czasem myślę o tej dziewczynie. Jesli żyje zapewne przekroczyła 70-tkę. Może 2 lata po… naszym spotkaniu wyjechała do Izraela, może w latach 70-tych wyjechała do RFN w ramach łączenia rodzin, może wyemigrowała politycznie w latach 80-tych. A może stoi gdzieś w kolejce do apteki i nie wie czy kupić może lepiej zamiast coś do jedzenia. No, a może niczym debil podskakuje na manifestacjach KOD-u ? Cóż, w każdym razie.. “na szmatki poszła ta sukienka”. No i tak to jest. Wieki temu byłem na koncercie pana Leszka w Poznaniu ( “Scena Na Piętrze” ). Może jeszcze kiedyś zaśpiewa u nas… W końcu tylko w Krakowie i Poznaniu jest taki Rynek, do którego dochodzi… 12 ulic.
Krzysztofie,
dziękuję za Życzenia na “fb”. A propos… Może już dziś otrzymasz ode mnie Życzenia na Wielkanoc, które pozwoliłem sobie wysłać na “konstanciński” adres.
Krzysztofie,
o polityce tym razem nic. Trwajmy i tyle. I przekazujmy. Bo środowisko obecnie przy władzy ma zadanie na… symboliczne 40 lat. Przy okazji. Za 1,5 miesiąca jadę z Alą na wycieczkę życia. Do Ziemi Świętej. Muszę się do niej przygotować, bo wiadomo : podróże kształcą, ale wykształconych. Zgodziłem się choć bez kasy, bo to wycieczka parafialna. Ksiądz i 18 -tka “sprawdzonych” sąsiadów. No i nocleg w jednym hotelu u Sióstr tuż przy GROBIE.
Pozwolę sobie wysłać później Tobie relację.
Ot, wszystko.
Pozdrawiam serdecznie
Jacek
Komentarze
Zobacz też: Zawsze możesz powrócić - od Waldemara List od Janusza